Jeszcze przed świętami przyszła do mnie paczuszka od Polskiej marki kosmetycznej Marion. W środku znajdowały się kosmetyki z serii Japoński Rytuał, które inspirowane są Japonią. Kosmetyki tej serii za zadanie mają nawilżenie i przeciwdziałanie procesom starzenia skóry i przeznaczone są dla kobiet po 25 roku życia. Już sama szata graficzna kosmetyków od razu skradła moje serce. Zapraszam Was zatem do recenzji kosmetyków Marion.
W serii Japoński Rytuał znaleźć możemy:
Aksamitny żel oczyszczający do twarzy:
Delikatna myjąca formuła doskonale usuwa pozostałości makijażu i zanieczyszczenia skóry. Pozostawia ją odświeżoną i miękką w dotyku. Aksamitny żel w połączeniu z wodą tworzy oczyszczająco-wygładzającą aktywna pianę. Zawiera pobudzający wyciąg z owoców guarany, który natychmiast usuwa oznaki zmęczenia. Odżywczo-detoksykujący japoński kwiat wiśni wspomaga regenerację skóry, chroniąc przed utratą wody. Mleczko ryżowe poprawia elastyczność skóry, wygładza ją i ujędrnia. Tworzy na jej powierzchni film ochronny, zwiększając odporność na zanieczyszczenia.
Żel faktycznie ma bardzo delikatną, kremowa i wydajną formułę. Po połączeniu z wodą dobrze się pieni co ułatwia oczyszczenie twarzy. Bardzo podoba mi się również jego zapach, jest bardzo delikatny ale wyczuwalny. Po umyciu nim twarzy moja buzia jest oczyszczona, wygładzona i nie odczuwam ściągania.
Lekki krem do twarzy na pierwsze zmarszczki.
Aktywna formuła o kremowo-żelowej konsystencji. Po wchłonięciu w skórę natychmiast ją wygładza i nawilża. Krem jest bogaty w kwas hialuronowy, który wiąże wodę w naskórku zapewniając długotrwałe nawilżenie. Ekstrakt z nasion soi wzmacnia i uelastycznia skórę. Japoński kwiat wiśni wspomaga regenerację skóry, a mleczko ryżowe neutralizuje szkodliwe działanie wolnych rodników.
Aplikacja kremu jest bardzo przyjemna, jego konsystencja jest lekka przez co doskonale nadaje się pod makijaż. Bardzo szybko się wchłania. Nadaje się do stosowania na dzień jak i na noc. Skóra po nim się nie klei.
Tonik esencja nawilżająca.
Lekki tonik wzbogacony został o właściwości wysoko skoncentrowanej odżywczej esencji. Delikatna mgiełka nawilża suchą i zmęczoną skórę, przywracając jej naturalną równowagę i blask. Nie klei się i szybko się wchłania. Formuła jest bogata w łagodzący ekstrakt z zielonej herbaty, uważany przez Japonki za źródło młodości i świeżości. Ekstrakt z granatu działa pobudzająco i reguluje wydzielanie sebum. Japoński kwiat wiśni chroni przed utratą wody, a mleczko ryżowe poprawia elastyczność skóry.
Jak dla Mnie duży plus dla tego produktu za atomizer, dzięki któremu łatwo możemy spryskać nim twarz. Jest delikatny, doskonale odświeża i nawilża skórę. Myślę że latem podczas upałów będę go z przyjemnością używać w celu odświeżenia twarzy. Również doskonale sprawdzi się w tej formie podczas wyjazdów.
Chusteczki micelarne do demakijażu twarzy, oczu i szyi.
Doskonale oczyszczają skórę z makijażu, pozostawiając ją odświeżoną, nawilżoną i gładką. Bazują na płynie micelarnym, który delikatnie i skutecznie usuwa brud. Odżywczo-detoksykujący japoński kwiat wiśni wspomaga regenerację skóry, chroniąc przed utratą wody. Mleczko ryżowe poprawia elastyczność skóry, wygładza i ujędrnia. Tworzy na jej powierzchni film ochronny, zwiększając odporność na zanieczyszczenia.
Z reguły do zmywania makijażu wole używać mleczka i żeli jednak takie chusteczki świetnie sprawdzają się podczas wyjazdu. Znajdują się w niewielkim opakowaniu dzięki czemu bez problemu zmieszczą się do torebki bądź walizki nie zajmując dużo miejsca. Mają przyjemny zapach i są dobrze nawilżone.
3 minutowa maseczka do twarzy ultra nawilżająca.
To maseczka o konsystencji lekkiego kremowego masełka, błyskawicznie odżywia i ekstremalnie nawilża. Przynosi ulgę suchej i zmęczonej skórze twarzy. Jest bogata w japońską algę Wakame o silnym działaniu regenerującym i odmładzającym. Różowa glinka nadaje skórze blask i absorbuje zanieczyszczenia. Odżywczo-detoksykujący japoński kwiat wiśni i łagodzące masło shea chronią przed utratą wody. Mleczko ryżowe poprawia elastyczność skóry, wygładza ją i ujędrnia. Maska wspaniale sprawdzi się w codziennej pielęgnacji.
Maseczka ma bardzo kremową, delikatną konsystencję. Bardzo przyjemnie pachnie. Na opakowaniu pisze, że jest to maseczka 3 minutowa jednak ja pozostawiłam ją na twarzy jakieś 20 minut. Bardzo dobrze nawilżyła i wygładziła moją buzię.
Odmładzająca maska na twarz na tkaninie.
Maska w postaci tkaniny silnie nasączonej aktywnym serum, przeznaczona jest do cery suchej i pozbawionej sprężystości. Daje odczucie błyskawicznego wygładzenia i liftingu wiotkiej skóry twarzy. Formuła jest bogata w łagodzący ekstrakt z zielonej herbaty uważany przez Japonki za źródło młodości i świeżości. Kwas hialuronowy zapewnia odpowiednie zbilansowanie poziomu nawilżenia i zmniejsza widoczność drobnych zmarszczek. Odżywczo-detoksykujący japoński kwiat wiśni chroni przed utratą wody. Mleczko ryżowe poprawia elastyczność skóry, wygładza ją i ujędrnia.
Maseczki na tkaninie czy też na tak zwanym płachcie są w mojej pielęgnacji dopiero odkrywane. Zazwyczaj wybierałam maseczki o konsystencji kremowej jednak obecnie na rynku pojawia się coraz więcej maseczek właśnie tego typu i z chęcią je testuje. Jeśli chodzi o tę maseczkę z Marion to jestem z niej zadowolona. Bardzo łatwo aplikuje się ją na twarz, po aplikacji skóra jest bardzo dobrze nawilżona.
A Wy w swojej codziennej pielęgnacji sięgacie po kosmetyki azjatyckie ?
Jedno słowo opisujące moją osobę? Kosmetoholiczka! 😉
Uwielbiam testować nowe kosmetyki. Przygotowanie dla Was postów z recenzjami i poradami daje mi wiele przyjemności.
Ten post ma 4 komentarzy
Świetna paczuszka ! Z chęcią wypróbowałabym wszystkie te kosmetyki, z wyjątkiem żelu do oczyszczania twarzy. Zdaje mi się , że byłby dla mnie za mocny, Osobiście preferuję pianki lub oleje 😉
Ja przeważnie też używam mleczka, ale ten żel naprawdę jest interesujący. Polecam 🙂
Świetnie sobie radzisz z prowadzeniem bloga 🙂
Bardzo dobrze, że to ujęłaś w tak skromny i czytelny sposób, kobiety totalnie zapominają o tym, że krem pod makijaż jak i samo zmywanie makijażu ma ważną rolę dla naszej cery, ja to również czytałam w Sense of Beautyi byłam zdumiona, że sposób zmywania makijażu jest ważny.